niedziela, 4 września 2016

Od Silver "Spokojnie. To tylko przepaść."(cd.chętny)

-Ever. - powiedział stanowczo.
-Co? - mruknęłam.
-Nie słuchasz mnie! - wydarł się.
-Weź nie dramatyzuj i choć na chwilę się pezymknij, aby przez chwilę była cisza.
Jak powiedziałam, tak się stało. Clarky obrażony szedł obok mnie, w ciszy.
-Masz ochotę popływać? - zapytałam, po czym nie czekając na odpowiedź wepchnęłam kota do jeziorka.
-To nie jest śmieszne! - krzyknął widząc jak się śmieje.
-Jest. I to bardzo. - powiedziałam - Dobra. Nie będę taka. - powiedziałam, wchodząc na wywalone drzewo w stronę środka jeziora. Wyciągnęłam kocura i chwilę wytrzepywałam go trzymając w pysku.
-Nie trzeba. - mruknął w międzyczasie.
-Trzeba. - powiedziałam.
Odłożyłam go na lądzie, lubił wodę, ale tylko wtedy gdy go do niej nie wrzucałam.
-Nie dąsaj się tak. Wydaje mi się, że nasza podróż dobiega końca.
-Skąd ten wniosek?
Nie odpowiadając przekreciłam jego łeb w stronę jakiegoś wilka stojącego nieopodal. Chyba nawet nie zdającego sobie sprawy z naszej obecności.
Po chwili zauważ nas i zaczął zmierzać w naszą stronę.

<cd.chętny?>
(Uwagi:Następnym razem postaraj się napisać coś dłuższego,okej? :) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz